Po raz ostatni
Nigdy nie wiem czy to słońce nie jest ostatnim,
Czy po mrugnięciu otworzę oczy,
Czy to serce nie zabiło po raz ostatni?
Krople powoli skapujące po Twych policzkach,
Czy jeszcze będą kiedyś tak ciepłe i różowe?
Czy raz zastygła krew jeszcze zagoi się w blizny,
Czy już nie zdąży?
Jak długo żyje światło w oczach?
Czy kiedykolwiek odzyskają swój kolor i światło?
Klęczę nad Twym martwym ciałem,
I zmawiam ostatnią modlitwę,
Wyciągam nóż z Twego serca,
Wycieram w koszulę,
Wstaję, aby żyć dalej,
Jakbym nie ja go tam wbiła,
Jakby Twój ostatni oddech nie miał zostać w mojej pamięci już na zawsze,
Jakby to wszystko działo się naprawdę,
Czy kiedykolwiek Cię kochałam?
Jeśli tak, jeśli w ogóle istniałeś,
Nigdy nie chciałam Cię stracić,
Ale nie wszystko zależy ode mnie,
Zostawiam twe puste ciało,
Jeszcze nigdy nie wydawało się tak bezużyteczne.
Widzę Cię po raz ostatni.
Otwieram oczy, i budzę się w nowym świecie,
W którym Cię nie ma i nigdy nie będzie.
Żegnaj piękny śnie,
Który dał mi tyle bólu i stworzenia,
Nie mogę wymazać z pamięci Twojego obrazu,
Choć odejdę mając go przed oczami,
Nigdy nie będzie już taki sam.
Nigdy nie nabierze już znaczenia.
Zrobi się szary i przezroczysty,
Jednolity jak wyblakłe zdjęcie,
Nieistotny jak me młodzieńcze ambicje i marzenia.
Chciałabym kochać świat,
Ale kocham tylko swe odbicie w tafli wody.
Życie mnie zmieniło,
Choć chciałabym cofnąć czas, ale widzę tylko Twoje ciało przed sobą,
I wiem, że to już koniec.
Kafle osuwają się spod nóg,
Do widzenia.
Budzę się znów w swoim starym życiu.
Ale już bez Ciebie.
Komentarze
Prześlij komentarz