Niewolniczy stan
Oczy reflektują w szkle,
Zapomniałam o nich przez chwilę,
Chociaż ściana znikła wpierw,
Już nie widzę Cię we mgle.
Droga Dawna Duszo.
Ta ucieczka się skończyła,
Otaczające nas bariery są już w pamięci.
Prawda, soczewka w okularach doczesności,
Okazała się kłamstwem,
A ściana wokół nie chroniła nas przed złym światem,
Tylko rzeczywistością,
Tylko świadomością, że droga za tym co znaliśmy,
Idzie w dwie różne strony,
Że zrozumienie stanie się poniekąd obce,
Niczym my dla siebie.
Ta bariera nie stanowiła zła, które należy zwalczać,
Tylko przebranie dla konstrukcji zbudowanej z zapałek.
- Wiesz? Po zapaleniu zaczną się kruszyć…
- Ale przecież ogień jest dobry.
- Może jego światło, ale tym płomieniem pragniesz spalić tylko to, co Cię boli
…
To co spotkasz Cię zaskoczy,
Ściany wokół, z lodu łza,
Zamki zastąpiły przejścia,
Wszystko stało się popiołem,
Życie rzadko poza grobem,
Wątpię czy to coś mi da,
Także ten skończony świat.
Tak wielki, tak malutki,
Kończy się, nadeszły skutki,
Poszarpany wiatrem strach,
Żegnaj, niewolniczy stan!
Nie ma świadków!
Krzyczy
Płacz.
Komentarze
Prześlij komentarz