Błędne koło
Nie wypada, aby we wrześniu nie było ani jednego wpisu. Już nie próbuję nawet się oszukiwać z tą regularnością. Lubię chaos. Lubię też przeglądać posty sprzed kilku lat. Uczenie się życia jest fascynujące, choć najbardziej cieszy mnie spokój małych rzeczy.
Będąc w social mediach nieunikniona jest konfrontacja z fenomenem "idealnego życia", pełnego sukcesów, samorealizacji, pieniędzy i aktywności. To już dawno wykracza poza archetyp idealnej sylwetki - sukcesywnie powstaje archetyp idealnego życia. Zderzając się z tym po raz pierwszy, motywowało mnie to. Jednak minęło już trochę czasu, i gdzie mój pierwszy milion? Gdzie autorski startup? Gdzie dyplom i artykuły? Gdzie zdjęcia z wakacji w Tajlandii?
Odkąd byłam zdeterminowana osiągnąć rzeczy niewyobrażalne, minęło już kilka lat. Nie pozbawiłam się celów i marzeń, jednak spoglądając na świat znad telefonu zaczynam widzieć to, co nie jest bezustanną rywalizacją o najbardziej wypełnione produktywnością życie. Piękno spadających liści; ukojenie, jakie daje godzina przed książką. Radość krótkiego spaceru i bezcenność chwil spędzonych z przyjaciółmi. Obowiązkiem stało się życie w trybie warunkowym: "gdy rzucę pracę od 8 do 16, będę szczęśliwa", "gdy zacznę pracować nad sobą, biegać o 5, czytać książki o samorozwoju, będę wartościowa". Rozumiem, że taki system może dawać komuś spełnienie, ale nie upoważnia to nas do narzucania ludziom, od którego momentu mogą być usatysfakcjonowani ze swojego życia. Bo może nasza wędrówka nie polega na ciągłej gonitwie za czymś lepszym, większym, bardziej opłacalnym? W tym bezustannym wyścigu nie ma nawet chwili, aby się zatrzymać, aby się rozejrzeć.
Nie neguję wartości pracy nad swoim charakterem, karierą czy jakimkolwiek innym aspektem życia. Neguję wartość wyścigu szczurów, kultury produktywności demonizującej czas odpoczynku spędzony na robieniu absolutnie niczego. Nie trzeba być bogatym, pokazywać swojego idealnego życia na Instagramie, ani mieć płaskiego brzucha, aby móc nazwać całokształt wartościowym. Nie jest to wiedza, która była do tej pory niedostępna ludzkości, jednak w tym błędnym kole porównywania łatwo można o tym zapomnieć.
Przebieg tej historii zależy tylko od nas.
Komentarze
Prześlij komentarz